Oblicza tenisa - cz.2
- Łukasz Kowalewski
- 21 kwi 2015
- 4 minut(y) czytania
Cotygodniowy cykl "Oblicza tenisa", którego jestem autorem dla portalu sportowywrocław.eu.

Dzisiaj i co tydzień tenis zmienia rzeczywistość na dokładnie Ci bliższą. „Oblicza tenisa” jest podróżą po białych liniach sportu pomiędzy którymi możesz znaleźć mocne odbicie siebie. Sport jest w nas wszystkich. Do następnego seta!
Oglądając zmagania Agnieszki Radwańskiej, trudno jedynie wzruszyć ramionami w poczuciu przegranej. Nie moja sprawa, a jednak mój tenisowy interes. Słabość gry w potyczce z Camilą Giorgi czy też Timea Bacsinszky odpłynie z zimnym prysznicem, ale w stanie umysłu ta niemoc zagnieździła się znacznie wcześniej. Czy postawa w grze wynika jedynie z posiadanych umiejętności? Jak to co jemy wpływa na naszą dyspozycję na korcie? Zdrowiu zawdzięczamy wszystko, więc o nie powinniśmy dbać w pierwszej kolejności. Nie jest przesadzonym stwierdzenie, że nasz jadłospis jest kluczem do realizowania wyższych celów. Nie myślcie, że będę namawiał Was od razu do diety bezglutenowej na jaką przeszedł Novak Djokovic, po czym jakość jego gry uległa zdecydowanej poprawie. Choć jest to ciekawy temat. Nie postawię też przed Wami urządzenia kuchennego do gotowania na parze z jakiego korzysta Michał Przysiężny. Zacznijmy jednak gotować dla siebie. To sprawa osobista, bo jakże zmieniająca naszą rzeczywistość. Zatem zacznijmy od kuchni, ale w nieco szerszym wydaniu. Śniadanie tenisisty, a praktycznie cały codzienny jadłospis różni się od talerza standardowego zjadacza chleba. W literaturze fachowej natykamy się na tzw. piramidę żywienia dla sportowców wyczynowych. Tu Was zaskoczę, albo i nie, ale na samym jej dole znajdują się napoje, których trzeba spożywać najwięcej. Tak, głównie mamy na celu nie odwodnić organizmu i uzupełnić niedobory mikro i makroelementów. Drugą najliczniejszą grupę stanowią warzywa i owoce. Uwaga! Jaki pokarm daje nam energię życia? Taki, który rośnie pod promieniami słońca. Tylko słońce jest uniwersalnym źródłem energii i wszystkiego co żywe. Natura obdarzyła rośliny zdolnością akumulowania i przerabiania energii słonecznej, którą potem oddają człowiekowi. Dzienne spożycie owoców i warzyw w przypadku sportowca powinno wynosić 1000-1200 g. Dziennie, a to oznacza trzy owoce oraz jakieś warzywa na śniadanie, obiad i kolację. Trzeba pamiętać, że owoce i warzywa w naturalny sposób odkwaszają organizm po wysiłku i pomagają w jego odnowie. Oczywiście tenisista musi uzupełnić swoją dietę o produkty, które pozwolą zachować energię na dłużej. Mowa o węglowodanach oraz białku. W okresie treningowym jeść należy jak najwięcej produktów nie oczyszczonych, z pełnego ziarna, bo są bogatsze w witaminy i składniki mineralne, a ponadto zawierają błonnik. Pieczywo nie jasne, ale razowe, makaron – podobnie jak ryż – raczej nie biały, lecz brązowy, ponadto kasze. Dzięki temu ryzyko niedoboru witamin i składników mineralnych jest dużo mniejsze. W okresie zawodów dieta powinna zawierać produkty jasne, bardziej lekkostrawne lecz wyłącznie opiekane w tosterach, sporządzać suchary, grzanki. Ma to na celu wyeliminowanie aktywność drożdży, które działają niczym trucizna. Jeżeli chodzi o produkty mleczne to nie wolno nam zapomnieć, że to doskonałe źródło białka, ale i wapnia. U sportowców zapotrzebowanie jest nieco większe, a bazą powinny być białe sery twarogowe, ale nie tłuste. Kefir bądź jogurt, nie polecam natomiast mleka. Jeżeli ktoś jest zainteresowany dlaczego, odsyłam do treści na blogu na ten temat. Jakie źródło mięsa jest najbardziej optymalne dla organizmu tenisisty? Powinno ono być białe, czyli drób, po za tym wołowina, polędwica, schab. Ważniejszy jest jednak sposób ich przygotowania: powinny to być mięsa gotowane, duszone lub grillowane. Mięsa w panierkach nie powinny znajdować się w jadłospisie, bo zawierają zbyt dużo tłuszczu i są ciężkostrawne. Identycznie z rybami. Jedzenia wędlin, tym bardziej parówek zdecydowanie nie wpisuje się w jadłospis sportowca. Jeżeli zastanawialiście się ile kalorii dziennie powinien dostarczać organizmowi przeciętny tenisista, to powiem, że dieta sportowca mieści się w granicach 1500-2000 kcal. Niemniej kolejny 1000 kcal dostarcza się w postaci odżywek czyli w sumie jest to ok. 3000 kcal. Suplementy nie obciążają układu trawiennego dostarczając odpowiednią ilość wartości odżywczych. Człowiek grający w tenisa rekreacyjnie, powinien w zasadzie przestrzegać zasad racjonalnego żywienia i już powinien czuć różnicę. Przy takim sporadycznym wysiłku codzienna dieta praktycznie się nie zmienia. Wystarczy kilka prostych rad – jakimi powinny być przerwy między posiłkami i co trzeba koniecznie uzupełniać (na przykład płyny). W ciągu dnia najlepiej spożywać trzy podstawowe posiłki, a między nimi sięgać po warzywa i owoce. One w naturalny sposób odkwaszają i regenerują organizm. Jeśli ktoś chce zrzucić nieco wagi, to lepsze są warzywa w dowolnej postaci. I warto pamiętać, że powinno się jeść produkty jak najmniej przetworzone, bez konserwantów, barwików i słodzików. Po zgubieniu kilku kilogramów lepiej się biega, można dłużej grać i szybciej się regeneruje. Śniadanie jest najważniejsze, to ono powinno dać energię na cały dzień. Na stole powinno znaleźć się do wyboru, co kto lubi: chude mięso, surówki, ser twarogowy, ewentualnie żółty ser, dżem lub nutelli. Koktajle warzywne lub owocowe to dobrodziejstwo poranka. Kasza jaglana z warzywami smakuje wybornie. Drugi główny posiłek należy zjeść około trzech godzin przed wyjściem na kort. Pamiętając, że warzyw nigdy nie jest za wiele, więc możemy stosować je jako przekąski w trakcie dnia. Niewskazane jest łączenie w jednym posiłku produktów z dużą zawartością tłuszczu oraz tych bogatych w węglowodany. Na temat łączenia produktów białkowych, węglowodanowych oraz tłuszczowych należy się zdecydowanie osoby wątek. W trakcie gry wystarczy, że pijmy wodę, chyba, że mecz przedłuża się powyżej dwóch godzin. Wtedy wskazane jest płynne uzupełnienie niedoborów. Jedzenie w trakcie trwania wysiłku (meczu tenisowego) rzadko ma natychmiastowy wpływ na poprawę sprawności fizycznej. Po zejściu z kortu zaleca się wypicie porcji węglowodanów zawartych na przykład w napojach izotonicznych własnej roboty (doskonałym prostym przepisem podzieliłem się z Wami w treści tego blogu). Potem już tylko kolacja, około dwóch godzin przed położeniem się spać. Nic ciężkiego, wszystko lekkostrawne. Znów warzywa, dużo nabiału. Zachęcam Was do skorzystania z dobrodziejstwa jaką daje nam natura w postaci warzyw i owoców bo mimo, że wydaje nam się, iż nasza przyszłość nie zależy od zdrowia, to tak właśnie jest. Zależy i to zdecydowanie!
Comments