10 rzeczy, które denerwują nas w tenisie!
- Łukasz Kowalewski
- 28 mar 2015
- 4 minut(y) czytania
Jako sportowcy bądź też amatorzy tenisa w jego rekreacyjnej formie, a dodatkowo pasjonaci sportu zawodowego w telewizji czasami możemy trochę ponarzekać. Powzdychać z tytułu bycia częścią tego sportu. Piszę w imieniu siebie i tych, którzy wokół mnie ostatecznie w przymrużeniem oka odnoszą się do pewnych irytujących nas zachowań związanych z mechanizmem tenisa. Mimo wszystko, kochamy tenis miłością bezgraniczną.
1. Krociowe premie.
Nagrody w zawodowym tenisie osiągnęły poziom wręcz nieprzyzwoity. 1.62 mln dolarów za niespełna tydzień machania rakietą (tyle jesienią 2014 roku otrzymała Serena Williams za zwycięstwo w kończącym sezon turnieju WTA Finals w Singapurze) może powodować zawrót głowy i poczucie niesprawiedliwości. Laureaci nagrody Nobla za cały dorobek życia dostają jednak mniej. W tym roku laureaci dostaną po około 1,26 mln dolarów. Pieniądze przyznawane są laureatom, aby mogli kontynuować swoje działania, badania bez martwienia się o potrzebne fundusze.

Serena Wiliams uniosła puchar pieniędzy po zwycięskim turnieju WTA Finals w Singapurze.
2. Przerwa na oddech.
W wielu dziedzinach sportu ktoś, kto doprowadzi swojego przeciwnika do skrajnego zmęczenia, ma z tego korzyść. Zdobywa punkty, wygrywa mecz, albo bieg. W tenisie sprawa nie jest taka oczywista. Zmęczony rywal korzysta z każdej okazji, by złapać oddech. A to poprosi o ręcznik, a to przykucnie na korcie, a to postanowi zmienić rakietę. Nadużywanie przerw to plaga zawodowego tenisa. Od kiedy tenisiści zyskali prawo do wezwania fizjoterapeuty, korty zmieniły się w gabinety odnowy. Wystarczy kiwnąć palcem i na placu gry od razu pojawia się kobieta lub mężczyzna z walizeczką pełną bandaży i medykamentów. Są gracze, którzy nadużywają tej pomocy.

Novak Djokovic szuka "oddechu" podczas pojedynku z Grigorem Dimitrov'em w Madrycie.
3. Rzut koszulką.
Ten zwyczaj rozpowszechnił się w zawodowym tenisie kilka lat temu. Za czasów Roda Lavera czy Bjoerna Borga tego rodzaju scenki były nie do pomyślenia. Chodzi o moment tuż po zakończeniu meczu, kiedy jeden z graczy, przeważnie uradowany zwycięzca, dziękując kibicom za wsparcie, zdejmuje przepoconą koszulkę i rzuca ją w tłum. Bardziej szczodrzy dodają do tego ręczniki lub frotki. Widzowie zaciekle walczą o prezent, a zdobywca łupu nie posiada się ze szczęścia. Powstaje pytanie, czy tenisiści. Ludzie bardzo bogaci posiadający wpływowych sponsorów, nie mogliby rzucać w tłum jakich wartościowszych i mniej używanych przedmiotów. Jeśli już koszulki, to nowe, ładnie opakowane.

Jerzy Janowicz zachwycony wygranym pojedynkiem z Jo-Wilfried Tsongą. Kibice za to, nie mogli liczyć na koszulkę w całości od charyzmatycznego Polaka.
4. Podaj ręcznik!
Rytuał ręcznikowy to dziś stały fragment gry w zawodowym tenisie. Zawodnik (zawodniczka) w przerwie między punktami władczym gestem wskazuje na leżący gdzieś na obrzeżu kortu ręcznik. Wtedy chłopiec do podawania piłek usłużnie podbiega i spełnia życzenie. Karykaturalnie takie scenki wyglądały podczas rozgrywanego turnieju w Madrycie, gdzie piłki i ręczniki podawały urodziwe i dorodne modelki. Wycieranie jednej kropli potu po odbiciu kilku piłek to przesada. W innych dziedzinach sportu nikt się tak z uczestnikami nie pieści. Nie zatrzymuje się biegu maratońskiego czy wyścigu kolarskiego po to, by zawodnicy mogli otrzeć pot z czoła. Nie można też w tym celu zejść z boiska podczas meczu siatkarskiego.

Hiszpan Rafael Nadal to jeden z najbardziej pedantycznych zawodników ze światowej czołówki tenisistów, ale z recznikiem, podobnie jak z chłopcem do podawania piłek - dziwnie się nie pieści.
5. Legginsy zamiast spódniczek.
Kobiety grające w tenisa powinny mieć zakaz występowania w szortach lub legginsach. Spódniczki, drogie Panie, tylko spódniczki! Nie muszą być koniecznie białe, tak jak tego wymagają organizatorzy turnieju wimbledońskiego. Mogą być wielokolorowe i różnie zaprojektowane. Lekki wiatr wiejący na korcie dodaje wtedy atrakcyjności kobiecym meczom tenisowym. Pojawiające się tu i ówdzie zwolenniczki szortów i legginsów są na szczęście w zdecydowanej mniejszością.

Ana Ivanovic i Wiktoria Azarenka - co by nie patrzeć w tablicę wyników... i tak wygrywa Ana.
6.Dlaczego się nie witają?
Przywitanie przed rozpoczęciem rywalizacji to bardzo ważna rzecz każdego sportowego widowiska. Nawet bokserzy stukają się rękawicami, zanim zaczną okładać się pięściami po głowach. Tymczasem w tenisie, który jest sportem dżentelmenów, powitanie trudno zaliczyć do wylewnych. Zawodnicy stoją w pobliżu siatki i w milczeniu czekają na losowanie stron kortu. Przed meczem nie podają ręki ani rywalowi, ani sędziemu. Dlaczego? Tego nie wie nikt. Może jednak warto by ten dziwny zwyczaj zmienić. Chyba licząca sobie grubo ponad 100 lat tradycja nie dozna zbyt dużego uszczerbku z powodu zwykłego uścisku dłoni?

Taki widok wyłącznie po rozegranym meczu.
7.Niesprawiedliwe karty.
Tak zwane dzikie karty to jawna niesprawiedliwość. Dlaczego bowiem jeden utalentowany tenisista dostaje prawo gry w dużym turnieju, a drugi nie? Odpowiedź jest prosta: ten pierwszy ma po prostu możnych protektorów. Prawo do równości jest łamane podczas każdej tenisowej imprezy.

Kilka lat temu Amerykanin Donald Young dostawał regularnie dzikie karty do dużych turniejów, ale niemal zawsze odpadał w pierwszej rundzie.
8. Faworyzowanie najlepszych.
W drabinkach wielu dużych turniejów widnieje słowo „bye”. To nie jest nazwisko uczestnika, ale oznaka wolnej drogi w pierwszej rundzie dla kilku lub kilkunastu rozstawionych graczy. Dawanie tego rodzaju prezentów najlepszym nie ma żadnego rozsądnego uzasadnienia. Dlaczego zawodnik, który ma w kościach i mięśniach trzy mecze kwalifikacyjne, musi grać w pierwszej rundzie, a wypoczęty Federer awansuje bez walki do drugiej rundy?

Drabinka turniejowa - Wimbledon 2013.
9. Odgłosy na korcie.
Krzyki, jęki, piski...nieodłączny element gry, jakże niechlubny symbol kobiecego tenisa. Niektóre odgłosy wydawane przez kobiety mogą pozbawić kibiców nie tylko przyjemności z oglądania meczu, ale stają się wręcz niebezpieczne! Jak to możliwe? Odgłosy wydawane przez tenisistki w trakcie rywalizacji mają swoją doniosłą moc. Wiktoria Azarenka i Maria Szarapowa potrafią krzyczeć na poziomie 100 decybeli. Absolutna rekordzistka, to Michelle Larcher de Brito - oficjalny pomiar wskazał aż 109 decybeli! Dziewczyny produkują tyle decybeli, ile słychać choćby przy okazji lądowania samolotu czy pracy młota pneumatycznego, silnika ciężarówki, albo grzmotu w czasie burzy.

Najgłośniejszy finał Wielkiego Szlema w historii. W Australian Open spotkały się Maria Szarapowa i Wiktoria Azarenka.
Ostatni 10 punkt pozostawiam do uzupełnienia przez Was, może nasuwa się Wam konkretna rzecz, która irytuje Was w zawodowym tenisie, bądź też tym amatorskim? Kontrole antydopingowe wśród tenisistów? Czy w Polsce z uwagi na klimat nie powinno być więcej kortów twardych niż ziemnych? Może coś innego? Zamieszczajcie wpisy w komentarzu ze swoimi odczuciami, albo oceńcie sytuacje, które zauważyłem z moimi kolegami z kortu.
źródła zdjęć:
http://www.wtafinals.com/article/what-makes-serena-special-wta-finals/4246219
http://federeromania.blox.pl/html/1310721,262146,14,15.html?4,2013
http://babol.pl/gid,15649018,kat,121034,opage,10,title,Jerzy-Janowicz-w-dzikim-szale,galeria.html?ticaid=61496b
http://www.wprzerwie.pl/tenisowy-nokaut-w-australian-open,artykul,536526,1,12364.html
http://www.sport.pl/sport/2,93148,,W_Azarenka___N_Li,,164050449,6735,390719.html?PageNumber=2
http://sport.interia.pl/tenis/ana-ivanovic-najpiekniejsza-tenisistka-swiata-zdjecie,iId,820086,iAId,54987#820092
http://straightsets.blogs.nytimes.com/2011/09/11/after-the-match-federer-vs-djokovic-continues/?_r=0
http://tenniscircus.com/2015/02/23/donald-young-buona-fortuna-ragazzo/
http://wtatenis.pl/site/forum/index.php?f=281&t=5242&rb_v=viewtopic&start=45
http://www.rmf24.pl/sport/news-najglosniejszy-final-wielkiego-szlema-w-historii,nId,431405
Comments