Bez pomysłu, nie ma rekordu!
- Łukasz Kowalewski
- 19 mar 2015
- 2 minut(y) czytania
„Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu” tak Mark Twain odniósł się do rzeczywistości. Sportowe rekordy Guinnessa są niejednokrotnie szalonymi wyczynami, zaś to, że podejmują się ich amatorzy ekstremalnych wyzwań z całego świata zdaje się tylko podkreślać fakt, że w tym towarzystwie nigdy nie opuści nas zdumienie sukcesu.
Grupa studentów z Nowego Jorku, pod wodzą zdobywcy największej liczby rekordów Guinessa na świecie, panem Ashritą Furmanem, odznaczyła się historii budując największą jak dotąd rakietę tenisową na globie. Nieprawdopodobnie wielka rakieta mierzy 15,2 metrów długości i jest dokładną repliką sprzętu, którym grała najbardziej utytułowana tenisistka w Stanach Zjednoczonych, pani Billie Jean King. Oznacza to, że wykonano ją w całości z drewna i plastikowych strun, tak jak robiło się to przed wprowadzeniem włókna węglowego.

Przy takiej rakiecie z powodzeniem można poczuć się żółtą piłką…
W Stanach Zjednoczonych, dekorator wnętrz, pan Michael Carmicheal, od 34 lat dzień po dniu nakładał kolejne warstwy farby na piłkę do tenisa. Przy pomocy swoich dzieci i ludzi z wielu przeróżnych krajów na całym świecie, nałożył łącznie 22 894 warstwy, a dzieło, które stworzył waży teraz 1 587 kg, pobijając rekord świata na największą kulę z farby. Kiedy pan Carmichael pomalował piłkę tenisową pierwszy raz w 1977 roku, miała zaledwie 20 cm w obwodzie. Teraz, piłka mierzy już 180cm w obwodzie.

Do kompletu wystarczy dorzucić piłkę ważącą tyle co nowo narodzone słoniątko i można grać na suchych trawach sawanny, niczym kortach Wimbledonu…
Dokładnie 772 osoby przybyły do miast Parkes w Australii, aby wspólnie pobić rekord Guinessa w odbijaniu piłek tenisowych. Zasady były proste – wystarczyło przez kilkanaście sekund, bez przerwy i bez upuszczenia, podbijać piłkę tenisową za pomocą rakiety. Na miejscu obecna była Alicia Molik, australijska zawodniczka odnosząca sukcesy w latach 1999 do 2011 oraz Helen Magill, trenerka tenisowej reprezentacji Parkes. Ich zadaniem było motywowanie przybyłych gości do jak najdłuższego odbijania i w efekcie, do pobicia rekordu Guinnessa. Oficjalny wynik uzyskany przez mieszkańców Parkes to 709 osób wspólnie odbijających piłki tenisowe.

Widownię zapewni nam tyle osób co na zaproszeniu ślubnym Haliny Młynkowej w rytmicznym brzmieniu podbijanej piłeczki…
27-latek z Nepalu podczas specjalnie zorganizowanego wydarzenia ustanowił nowy rekord w ilości trzymanych w jednej ręce piłek tenisowych. Bez używania kleju udało mu się ułożyć i utrzymać przez 90 sekund w prawej dłoni aż 24 piłki! Zdumiewająca zręczność Nepalczyka nie jest przypadkiem. Do pobicia rekordu przygotowywał się bowiem ponad dwa lata!

Ciekawe o ile piłeczek prosi podczas serwisu…
Informacje i zdjęcia zaczerpnięte ze strony http://biurorekordow.pl/
Comments